7 dowodów na to, że masz obsesję na punkcie The Sims

The Sims to jedna z najbardziej popularnych gier wszech czasów. W ciągu 17 lat istnienia przyciągnęła do siebie miliony fanów. Jedni trwali z grą przez chwile, zaś inni nie rozstali się z nią aż do teraz. Niektórzy przechodzili obok niej obojętnie, ale większość dała się wciągnąć w prawdziwy wir, czasami nawet uzależnienie.  Oto 7 dowodów na to, że masz obsesję na punkcie The Sims!

 

1. Simowe Ja


Czy przynajmniej raz zdarzyło się Wam stworzyć alternatywną wersję siebie w The Sims? „Simself”, jako bogatą osobistość z tą ładną dziewczyną lub chłopakiem u boku? Dzięki grze możemy być kim chcemy, co daje niesamowitą odskocznię od codziennych obowiązków i problemów. Nam niejednokrotnie zdarzyło się kształtować inną rzeczywistość.

2. „Sul Sul”

Wyobraźcie sobie sytuację, że rozmawiacie lub piszecie ze znajomym i zamiast napisać „Cześć” piszecie „Sul Sul” lub „Dag Dag„. Części z Was na pewno się to zdarzyło. Popularna YouTuberka MaryKateAn, właśnie w ten sposób wita się ze swoimi widzami.

3. Numer jeden na półkach


Co robi normalny człowiek wchodzący do sklepu? Pytanie jest chyba łatwe – ogląda rzeczy, które są mu niezbędne lub przechadza się między regałami. Co robi prawdziwy Simomaniak ? Wchodzi do sklepu i pierwsze co, to zagląda na półkę z The Sims. Trzeba przecież sprawdzić, czy wszystkie pudełka stoją równo i żadna inna gra nie zasłania dodatków i zestawów.

4. Idealny prezent


Dla prawdziwego fana serii The Sims jest tylko jeden uniwersalny prezent – gra lub rozszerzenie! Czasami dochodzi do tego, że bliscy zamiast trudzić się z szukaniem prezentu wybierają to, co na pewno nam się spodoba. W tym przypadku odpowiedź jest jasna – gra z serii The Sims.

5. o CO CHODZI ?

Są słowa i teksty, które zrozumieją tylko fani tej kultowej gry. „Nie masz pieniędzy? Sprzedaj okno!„, „Wsadzę Cię do basenu bez drabinki„. Część z nich zakorzeniła się w popkulturę tak głęboko, że funkcjonuje jako żarty.

6. Muzyka

Każdemu z nas zdarzyło się chociaż raz nucić jedną ze słynnych ścieżek dźwiękowych. Charakterystyczne melodie z trybu budowania czy kupowania na pewno grają w głowach wielu fanów. Wśród fanów istnieje przekonanie, że najlepszych kawałków mona posłuchać w pierwszej części The Sims.

7. Na każdą porę dnia

Dla prawdziwego gracza godzina nie ma znaczenia. Co z tego że jest 5 nad ranem? Każda pora jest dobra, aby kontrolować życie Simów w ich niezwykłym świecie. Już włączając grę wiemy, że spędzimy przy niej co najmniej kilka godzin. Zdarza się, że tworzenie Sima zajmuje tyle czasu, że meblowanie trzeba przełożyć na kolejny dzień.

Zareaguj na nowinkę!
+1
1
+1
0
+1
0
+1
1
+1
1
+1
0

21 KOMENTARZE

    • 1.Tak iksde. Kiedys se stworzylem kolezanke z klasy ktora nie zwraca na mnie uwagi a ja ją kocham iksdeee
      2.XD nie nie mowie do kolegi sul sul?
      3.Nie ide do mediaexpert i patrze na nową częsc Wiedzmina ale ok
      4.Rodzice kupili mi tylko dodatek pt „Miejskie Zycie” a babcia ok 60 lat kupila mi edycje koklekcjonerską XD
      5.Mowie zwykle zeby jak ktos mu przeszkadza niech go wrzuci do basenu bez drabinki XD a wiec tak
      6.Raz nawet na sprawdzianie zanucilem muzyczke z ts3 z trybu budowania i Pani powiedziala”TO JEST SPRAWDZIAN A NIE LEKCJA SPIEWU!” a wiec tak xd
      7. Gram se w simsy od ok 18-6 rano xd zgadzam sie
      ogolnie to takie 4,5/7
      A wiec no wchodze w stan uzaleznienia XD

  1. Ja to na pewno mam obsesje, zwłaszcza na punkcie budowania, gdyż łapię się na tym, że oglądam domy idąc czy jadąc ulicą. Nawet zdarzało mi się robić im zdjęcia, miały później służyć mi jako inspiracja xD

  2. 1. Nope, chociaż w TS3 powstała Simka na mój obraz i podobieństwo, to jednak ani nie ja ją stworzyłam, ani nie ja nią grałam.
    2. Mary tak się wita tylko w filmikach z Simsami. Gdy gra/filmik czegoś innego dotyczy, już się nie wita przez „sul, sul”. Prostuję tylko dlatego, żeby ktoś sobie nie pomyślał, że Mary jest chorą maniaczką 😉 Ja tego powitania nie stosuję.
    3. Zaglądałam na półkę, gdy widziałam, że TS jest tam na TOP10. Głównie z ciekawości, która część tym razem jest ta najpopularniejsza. Pudełek jednak nie układałam.
    4. Haha 😀 Już widzę swoich rodziców, jak dają mi jakąkolwiek grę komputerową w prezencie xD Nie, Simsy były kupowane bez okazji. A raczej z okazji dużych zniżek 😀
    5. Skoro zakorzeniły się w popkulturę, to chyba ciężko żeby były dowodem na czyjeś maniactwo… Znam wiele osób, które wiedzą o co chodzi z drabinką, a jednak w Simsy w ogóle nie grali – czy to znaczy, że mimo to, są w 1/7 uzależnieni od Simsów? No chyba nie 😉
    6. Hmmm… Próbuję sobie przypomnieć, czy coś takiego robiłam… Ale raczej nie, zresztą teraz (może pora jeszcze dla mnie za wczesna?) ledwo co sobie przypominam muzyczkę z Trójki i to, jak się zmieniała z różnymi dodatkami. Ale nucić? Ciężko mi się nuci coś, co nie ma słów 😀 No chyba, że wliczymy w to nucenie „Most londyński pali się”, która poznałam przed tym, zanim moi Simowie to śpiewali w Czwórce 😀
    7. No nie, spać też trzeba. Chociaż, jak byłam młodsza, to godzinami przesiadywałam przy Simsach, to teraz nie ma już tej „chemii”.
    Ale te 7 punktów pozwala wyciągnąć następujący wniosek: widzę wady Czwórki, bo nie jestem uzależniona 😀 Jedna choroba z głowy mniej 😀

    Mimo marudzenia i dywagacji, to pomysł całkiem, całkiem 😀 Tylko piątkę bym zmieniła na coś innego, albo sięgnęła po bardziej „porozumiewawcze” teksty z gry 😀 Drabinka jest zbyt słynna 😉

    Przypomina mi to, jak kiedyś czytałam o „x dowodach na to, że jesteś uzależniony od Czarodziejki z Księżyca” – jeden z punktów brzmiał „Kiedy twoi znajomi słyszą od ciebie słowo 'czar’, od razu przekręcają oczami i mówią 'znowu to samo…’, nawet jeśli chcesz powiedzieć 'CZARny sweter wczoraj kupiłam'” 😀 Fajne są takie tematy 😀

  3. Nigdy w Simsach nie stworzyłem siebie, przeważnie był to jakiś losowy Sim.
    Jeśli chodzi o punkt 6 to do dzisiaj wchodzę na youtube i słucham muzyki głównie z Jedynki i Dwójki.

  4. Robię wszystko co tu jest i wiele innych dziwnych rzeczy. Kiedyś jak dostałam dodatek do simsów to prawie się poryczałąm ze szczęście. Muszę się leczyć xD

  5. 3. Czasem będąc w sklepie, w którym są simsy czytam co jest napisane na pudełkach np.” Zbuduj dom swoich marzeń!…”. Wtedy zazwyczaj nabieram weny na grę.
    6. Mi najbardziej ze wszystkich części zostały w głowie melodie z trybu budowania TS3.
    7. Taaak, a potem weź wytłumacz nauczycielowi, że simowie mieli urodziny za kilka dni (2 godziny) i musiałeś troszkę dłużej pograć w nocy, bo czekałeś na ten dzień 2 tygodnie i no nie mogłeś się doczekać… Z tytułu czego później zaspałeś.

  6. 1. Stworzyć i stworzyłam, ale nie grałam. Byłam raczej ciekawa, na ile mi się uda stworzyć „mnie” w grze. I tak wyszło za ładnie 8|
    2. Nigdy mi się nie zdarzyło XD I tak w ogóle, nadal mnie śmieszy u MaryKateAn, że „cas” czyta przez „c”.
    3. Nie do przesady. Zerkam na półkę z simsami, ale co ja, pracownik sklepu aby pudełka układać? Płacą mi za to? Zwykle szukam starych gier bądź zawieszam oko na czymś, co zabiłoby mój sprzęt, takżeten… A simsy i tak kupuje tylko cyfrowo. Jedynie podstawę mam pudełkową.
    4. Mi nie kupują prezentu, ewentualnie dają jakiś grosz albo płacą za np. zamówione książki. Sama sobie na ostatnie urodziny zafundowałam „Dragon Age: Inkwizycja” ^^ Ogólnie uważam, że kupowanie dodatku do simsów na prezent to głupota, bo sama poluje jak szalona na promocje.
    Zwierzaków na pewno nie kupię w dniu premiery, mimo że bardzo chce. Są za drogie.
    5. … To chyba każda osoba, która parę razy w simsy grała, wie o co chodzi.
    6. Szczerze mówiąc… nie. Nie słucham muzyki z simsów, mimo że czwórkowe niby mam „kupione”, ale i tak najlepiej pamiętam muzykę z trybu budownaia jedynki ^^
    7. Dla człowieka pracującego pora ma ogromne znaczenie. Więc mocne nope.

  7. Przyznam szczerze, że nigdy nie chciałam grać samą sobą. Wystarczy mi, że w prawdziwym życiu mam siebie po dziurki w nosie. 😉 W sumie to wychodzi mi… 0/0.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Oglądaj SimStories