Strona Glówna Fora THE SIMS 4 Porozmawiajmy o grze Twoja opinia o The Sims 4

ostatnio zaktualizowano przez Anonim 5 lat, 10 miesięcy temu
8 uczestników
7 odpowiedzi
  • Autor
    Odpowiedzi
  • #47655
    Fiolek
    Uczestnik

    Inni tę grę kochają, drudzy nienawidzą. Jestem ciekaw Waszej opini o Czwórce 🙂 Tutaj możecie się podzielić przemyśleniami o czwartej odsłonie serii The Sims 😀 Zachęcam do dyskusji 🙂

    #47663
    Chris
    Uczestnik

    Mam bardzo mieszane uczucia do tej produkcji. Z jednej strony ją kocham, a z drugiej nie znoszę. Gdy wychodzi nowy dodatek lub pakiet rozgrywki (akcesoriów już nie kupuje po tym jak podrożały) to nie mogę się doczekać, aby zagrać,ale zazwyczaj kończę grę po kilku godzinach. Mam wrażenie jakby czegoś tym rozszerzeniom brakowało. Uwielbiam simsy, ale sądzę, że jak na razie to The sims 4 nie jest godną następczynią poprzedniczek, ale to tylko moja opinia. Mimo wszystko wyczekuję następnych rozszerzeń  z niecierpliwością.:)

    #47673
    Yuna
    Uczestnik

    Mam dokładnie to samo. Najpierw lekka ekscytacja nowym rozszerzeniem (w końcu w przypadku tej odsłony każde rozszerzenie jest na wagę złota), po czym nadchodzi dzień premiery, instaluję, gram i euforia przechodzi po godzinie lub kilku. Po prostu czwórka nie potrafi mnie tak wciągnąć jak poprzedniczki. Wystarczy chwila i można odkryć całość rozszerzenia, nic nie zaskakuje. Może po prostu po cenie (która została zwiększona) oczekuję czegoś więcej, kto wie. Uważam, że EA zwyczajnie się rozleniwiło, nie mają konkurencji jeśli chodzi o The Sims i robią sobie co chcą, trochę pomarudzę, ale trudno :’D Podsumowując uważam, że „nakręcenie” związane z danym rozszerzeniem nie jest wprost proporcjonalne do finalnego produktu (trochę w ujęciu matematycznym :’>)

    #47756
    Hiruko
    Uczestnik

    Osobiście uważam, że TS4 ssie. W porównaniu do TS2 i TS3 oczywiście, do TS1 nie mam porównania, bo nie grałam, baaardzo minimum czytałam. Nie zmienia to jednak faktu, że i TS4 ma swoje mocne strony.

    Plusy:

    • Możliwość tworzenia, przenoszenia i kopiowania całych pomieszczeń – nic dodać, nic ująć, genialna opcja i tyle, zwłaszcza przy budowie dużych domów czy czegoś na kształt akademików/mieszkań na zwykłych parcelach.
    • Ładowanie osiedlowe – w TS2 był to i plus i minus, że każda parcela ładowała się osobno. Wiadomo, cenne zapisy gry, im więcej, tym bezpieczniej, jednak czas też jest cenny… W TS3 ładował się cały świat od razu, dzięki czemu nie traciło się czasu na podróże w obrębie jednego świata, ale niestety czas zapisu gry był zabójczy, podobnie jak ładowanie zapisu, pewnie przez wzgląd ogromu danych, które musiały się wczytać, nawet jeżeli z nich nie korzystaliśmy. Osiedlowe ładowanie uważam za świetne rozwiązanie, łączące dobre rozwiązania zarówno z TS2, jak i z TS3.
    • Łuki i płot? Żaden problem! – uwielbiam łączyć kolumny łukami. Wygląda to dużo estetyczniej niż stawianie kilku łuków drzwiowych tuż obok siebie, zakładając oczywiście, że są na tyle duże (wink, wink CC 😉 ). O ile w domu ten płot nie specjalnie często jest potrzebny, tak nie wyobrażam sobie altany bez płotku na dole i „górze”. TS4 mi to zapewniło.
    • Ogromna dowolność przy zabawie szafkami – niezależnie od tego, czy podwieszane czy blatowe, możesz z nimi robić cuda i nie tylko, bo nawet meblościanki 😛
    • Emocje – fajnie, że są i mają (choć niewielki, to jednak zawsze jakiś) wpływ na rozgrywkę, a co za tym idzie (w sensie, że są) nowe kolory tła portretów simów
    • Konkretnie zrobione wampiry – w wszelkiej literaturze i filmach mają ose swego rodzaju supermoce kosztem czegoś. Do niedawna supermoce były, ale koszt był zawsze ten sam, a teraz schemat drzewka umiejętności podkręcił wampirzą rozgrywkę. Duży +.
    • Spontanicznie dodawane noe przedmioty – osobiście nie weryfikowalam, ale w bardzo wielu miejscach spotkałam się z informacją, że co jakiś czas zwykła aktualizacja dodaje coś nowego, czy do CAS czy do trybu budowania/kupowania, więc powiedzmy że im wierzę (a tak na prawdę, to aż mi szkoda tej serii i na siłę szukam pozytywów).
    • CAS – sposób, w jaki możemy edytować i kreować bryłę naszych simów jest na prawdę intuicyjny i zadbany, dużo wygodniejszy od tego, który znamy z TS2 i TS3.
      • Chody – zawsze jakieś urozmaicenie, ale…(reszta w minusach)

    Minusy:

    • Kolorystyka – nie ważne, jak na to spojrzeć i z której strony, to jest MASAKRA
      • Podłogi i ściany oraz schody i poręcze mają za mało rzeczywistych odpowiedników kolorystycznych. Samych kolorów nie brakuje, ale weź tu dopasuj ciemne, brązowe drewno… Raz jest czerwone, raz rzeczywiście można nazwać je ciemnym brązem, ale czasami mieni się jak coś ewidentnie jasnego albo wręcz żółtego…
      • Mówiłam o drzwiach? Chyba jeszcze nie, więc powiem teraz. Ale to też będzie więcej, niż tylko jeden mankament…
        • Fajnie, że są drzwi z drewna. Tylko czemy WSZYSTKIE wyglądają tak, jakby stado dzikiego zwiarza je katowało? To co, przepraszam, nie ma już drzwi z drewna, które są nowe, mają gładkie framugi itp.? Tych drzwi (co są w grze) jest od metra, a nie nadają się do niczego innego jak jakaś wiejska chata. No, chyba że komuś nie przeszkadza „wymuskana” i zadbana np. willa, tylko z drzwiami, które wyglądają, jakby obie WŚ-ki przetrwały…
        • Chcesz mieś te fajowe drzwi, te wdu skrzydłe, bo w pełni czarnym wariancie by idealnie komponowały się do Twojego zamczyska? Well, too bad, so sad… Czy chcesz czy nie, albo masz mniejsze drzwi, albo z zupełnie innej paki, albo w większości białe, tylko z jakimś akcentem innego koloru. Deal with it.
      • Ikonki wariantów kolorystycznych swoim, a rzeczywiste kolory swoim.
      • Jak już przy ikonkach jesteśmy, to miło, że widać np. 3 białe, gładke, ale każda z nich inaczej wygląda na przedmiocie, bo jedna gładka, dróga się świeci jak po olejnej bez talku, a trzecia to w ogóle jeszcze ba bonusowy wzorek…
      • To, że na podlądzie coś jest spoko i pasuje do wystroju nie znaczy, że w rzeczywistości nie będzie np. trzy odcienie jaśniejsze…
      • Ale przede wszystkim, GDZIE ta dowolność z TS3? Paleta kolorów, tekstury, pasemka, szkła kontaktowe, ten raj dla projektantów, no gdzie?! ;-;
    • Tryb życia – no w samym sobie to niby nic, ale:
      • Mało karier  – nic ująć, po prostu jest ich cholernie mało i tyle. A nie, nie tyle, bo jeszcze trzeba coś dodać. Co? A no kto widział by weterynarz był weterynarzem tylko z hobby? I to najlepiej nastolatek, który nie ma sobie równych (jak jeden z moich simów). Był ktoś na studiach weterynaryjnych? Ja tak i wiecie, co wam powiem? Wydział lekarski to pikuś. Ale nie, LEKARZ MEDYCYNY WETERYNARYJNEJ to nie zawód. Mjurika? To chyba jedyne wytłumaczenie.
      • Przyspieszanie czasu – czas swoim, a akcje swoim. Zastanawiam się, po co w ogóle je robili? No, poza tym jedynym wyjądkiem, kiedy sim idzie się rozwijać poza zasięgiem gracza (szkoła/praca). To chyba jedyna sytuacja, gdy kontrola czasu działa, jak powinna.
      • Populacja simów to kryptofilozofowie – nie ważne, czy ma się przesunąć, zejść po schodach czy udać się do kuchni/toalety, najpier musi wszystko dokładnie przekontemplować (ale nigdy się do tego nie przyzna), tak z 4-5 godzin średnio na każdy dzień, na wszystkie pozostałe czynności (nie zapominajmy o śnie i pracy/szkole, co zabiera kolejne 10h +). I weź tu zrób cokolwiek…
    • Budowanie i kupowanie – tu znowu lista, ale chyba już nie chce mi się tak rozpisywać…
      • „O! A tu wstawię przesuwne drzwi jednoskrzydłowe, co by miejsca zaoszczędzić!”, cóż może i wstawisz, ale coś innego. I na pewno nie zaoszcędzisz miejsca. Bo przesuwnych drzwi to Ty tu kochany w ogóle nie znajdziesz, podobnie jak…
      • … okrągłych schodów. Nie, ale tak na serio, one na prawdę są aż tak rzadko spotykane, żeby w symulatorze życia (ponoć i z jakiegoś powodu najlepszym) móc je na luzie pominąć? No nie wydaje mi się.
      • Kominek i komin nie koniecznie idą w parze i nie zawsze mają prostą relację, ale jakimś dziwnym trafem jeszcze nikt się nie zaczadził. Ciekawe, czyż nie?
      • Gdzie jest moja zgniatarka do śmieci? Już nawet nie zgniatarka, ale jakiś kosz do wsadzenia pod zlew. Wbrew pozorom to nie tylko polski wymysł…
      • Gdzie te NOWE rośliny? Nie trudno znaleźć, czy to blogi, czy to filmy na YT, gdzie pokazane jest jak na dłonie, że nowe rośliny wyglądają jak minimalnie zmienione te, które były wcześniej w grze.
    • CAS
      • „I te łopaty na jej oczach, takie długie i czarne, niczym wycięte z Vantablack.” „Stary, o czym ty w ogóle gadasz?!” „No jak to, o czym? O jej rzęsach, RZĘSACH! Jak ty mnie w ogóle słuchasz?”
      • „Pamiętam te włosy, pozlepiane. On mnie czesał i ja go czesałem. I nawet gdy mu fryz na cukier stawiałem, on mi trzymał, papiloty na kołtunie zgrubiałym”… A tak na serio, to te włosy, to jak z plasteliny, masakra, jak niby ma to wyglądać w jakimkolweik stopniu realnie? Już te warswowe peruki z TS2/TS3 wyglądały o niebo lepiej niż te bryły plasteliny i wosku.
      • O makijaży to chyba nie będę wspominać, bo albo wygląda koszmarnie, albo jak od jakiegoś „projektanta”. Też nie do noszenia ;-;
      • Chody – niby fajnie że są, ale i tak większości nie nazwało by się tak, jak są nazwane, a dodatkowo, po cholerę aż tak przekolorowywać? Nie wiem, jak u innych graczy, ale mnie grę zwiesz średnio co 10-15 minut, jak mam sima z innym chodem, a z normalnym śmiga „jak ta lala” :/
    • Rozdrabnianie czego się tylko da i nie da oraz generalne „ilość ponad jakość”– najlepiej to widać po zwierzęcych dodatkach: TS1-Zwierzaki, TS2-Zwierzaki, TS3-Zwierzaki (do tej pory, co kolejna seria, to więcej w tych „Zwierzakach), TS4-Psy i koty+Mój pierwszy zwierzk i cholera wie czy jeszcze nie coś. Serio?
    • Cena – nie ważne, czy to dodatek, akcesoria czy pakiety roz(g)rywki i to nie tylku u EA. To, że coś wyszło w 2016/18 nie oznacza, że ma kosztować majątek, niezależnie od tego, ile w tym było rzeczywistej pracy i zaangażowania. Płaci się za produkt, za efekt końcowy. Kiedyś kupowałam kolejne „Simsy” z wielką ochotą, ewentualnie trochę pomarudziłam, ale nie więcej, jak trochę. Obecnie? Niemal żałuję, że w ogóle mam TS4 i że jakiekolwiek nadzieje jeszcze mam, na jej poprawę. Gdy seria się zakończy, to pewnie będzie warta z pięc razy tyle, co TS3, a funu (ang./pol.) będzie tyle, co wacek.

    Aż mi się znowu odechciało grać w TS4, a dopiero co znowu miałam zamiar postarać się jakoś do tej serii przekonać :/

    #47857
    Kayente
    Uczestnik

    Moja przygoda z czwartą generacją skończyła się już dobrych kilka rozszerzeń temu. Próbowałam dawać tej części szanse, bo tryb budowania i grafika bardzo do mnie przemawiały. Niestety dla mnie są to jedyne plusy tej części. I fakt, faktem jeżeli mam ochotę sobie tylko pobudować to do czeórki zaglądam, ale uważam, że tylko dla tego nie warto wydawać na to pieniędzy. Jeżeli mowa o rozgrywce, to dla mnie nawet nie ma o czym mówić. 5 minut w grze i już jestem znudzona. Rozszerzenia też mnie już nie porywają i nawet, gdy pojawiły się długo wyczekiwane przeze mnie zwierzaki, nie zainteresowały mnie na tyle, by je kupić. Dla mnie ta część to już po prostu nie są te simsy tylko jakaś kupa z ładną grafiką i kilkoma ciekawymi funkcjami. Z bólem serca (z powodu sentymentu) stwierdzam, że żałuje każdego wydanego grosza na tę generację. 🙁 Poza tym te ceny.. To, co EA wyczynia, już nie tylko z simsami, to jakiś żart. Tylko czekać aż w simsach pojawią się mikropłatności ?

    #49684
    Xardy
    Uczestnik

    Ja osobiście lubię czwórkę, mimo iż wydaje się pustrza i nudniejsza od poprzedniczek. Tryb CAS i budowy Są chyba najlepsze w tej części. Emocje to też bardzo ciekawa mechanika, która wyróżnia 4. część od swych starszych sióstr.
    Daje 4. Części mocne 8,5\10

    #54893
    Evaerynth
    Uczestnik

    Ja uważam, że „The Sims 4” ma swoje plusy i minusy. W moim rankingu zajmuje chyba nie takie złe, drugie miejsce – po „The Sims 3” i przed „The Sims 2”. Czwarta część serii nie wciągnęła mnie w takim stopniu, jak trzecia, ale muszę przyznać, że mimo braków jest ciekawie zrobiona i dość „świeża”, choćby system emocji jest czymś, czego wcześniej nie było. Podoba mi się też grafika.

    #55589
    Anonim
    Nieaktywny

    Czwórka ma przyjemne kreatory, ale grywalność żadną. Nadal.

    Co jakiś rok wracam do czwórki, żeby sprawdzić, co się zmieniło. Ostatnio wróciłem i przywitały mnie ta sama pusta rozgrywka i te same błędy: cofający się czas, niezdrowa fascynacja ścianami podczas jedzenia, popsuta wielozadaniowość, nielogiczne ustalanie miejsca wykonywania interakcji, niemądrzy i nietaktowni simowie z rozstrojem emocjonalnym. Strona wizualna też się nie poprawiła. Nadal dwie identyczne firanki powieszone obok siebie mogą wyglądać jakby miały zupełnie inne kolory.

    Zastanawiam się, jak to się dzieje, że mimo tych wszystkich łatek z roku na rok nie jest coraz lepiej, tylko najwyżej tak samo źle, jak było. Żałowałbym każdego grosza wydanego na czwórkę, gdybym ją kupił. Ale ją dostałem i żałuję tylko czasu poświęconego na dawanie jej kolejnych szans.

Musisz być zalogowany, aby odpowiedzieć na ten temat.