-
Ostatnio po pewnym czasie wróciłem do grania w 4 i mam kilka refleksji
1) Za dużo umiejętności – gra zdecydowanie poszła w złą stronę, która nie pozwala się bawić tworzeniem nowych rzeczy, bo wszędzie stoi ściana w postaci zbyt niskiego poziomu umiejętności albo konieczności zdobycia specjalnych elementów, które służą tylko do tego jednego celu
2) Rzeczy, które wydają się świetne na papierze irytują w grze – Już pobrałem moda na wyłączenie obaw, dziwactw związanych z sławą. Wyłączyłem też trądzik i automatyczny porost włosów. Kurz też jest meh
3) Wszędzie są królicze nory – stwórzmy super miejsce na papierze, ale w grze to będzie tylko królicza nora (chociaż w sumie lepsze to niż zbugowane rozdanie dyplomów z licealnych lat)
4) Zwierzęta są irytujące – kocham koty, ale ten kto wymyślił, że będą one tak głośne w grze powinien się smażyć w piekle-
-
Co do obaw ostatnio chyba złapałem jakiegoś buga, bo co chwilę łapali mi obawę przed ciemnością, no już po prostu miałem tego dość
A co do króliczych nor, to są na każdym kroku, w szczególności w nowych dodatkach/pakietach. Mam wrażenie, że czasami główne elementy rozgrywki są w nie wsadzone. Prosty przykład, wczoraj mój sim skończył studia, które notabene są jedną wielką króliczą norą, szczególnie jak studiuje się z domu. Ale nie o tym chciałem… rozdanie dyplomów to oczywiście królicza nora, przed którą spawnuje się trzech absolwentów. Wcześniej doświadczyłem rozdania dyplomów w liceum i mimo że było to strasznie zepsute, to przynajmniej działo się faktycznie w jakimś pomieszczeniu i były do tego specjalne animacje.
To są oczywiście tylko moje uwagi, ale mimo wszystko dzięki za Twoje spostrzeżenia
Ja mam ostatnio wrażenie, że już mnie simsy nie bawią w takim stopniu jak to robiły kilka lat temu, nie podoba mi się fakt dzielenia jednego dodatku z poprzedniej części na kilka różnych pakietów w czwórce, które i tak później nawet wspólnymi siłami nie wnoszą tyle rozgrywki ile powinny.-
Możliwe, że i bug.
Swoją drogą nigdy nie miałem jeszcze tej obawy xD
Tu się poniekąd zgodzę, że studia trochę na odwal zrobione. I pomimo, że w TS2 są jeszcze większą króliczą dziurą, to dawały fajny klimacik.
Ale i tak lubię korzystać z nich. I roboty <3
Ja właśnie tego nie zauważam, może aż tak.
Może też temu, że jestem graczem, który zagrywał się multum czasu w 1 potem w 2… i nawet jak teraz gram w nowsze części, to i tak 90% czasu spędzam na parceli domowej xD
Rozdrabnianie to obecnie bolączka niemal wszystkich firm produkujących gry… niestety.
Co do samych simsów, to mam taką huśtawkę z nimi.
Że raz gram w każdej wolnej chwili i mnie pochłania, że kilka godzin mija nie wiem kiedy… by potem nie móc na nie spojrzeć przez jakiś czas haha.
I tu mam też odwrotne wrażenie, nie jest idealnie, to fakt niezaprzeczalny, ale coraz lepiej mi się w 4 gra.
3 nigdy mi nie podchodziła, od początku jej wychodzenia.
A 2 coraz bardziej ciaśniejsza się staje… i coraz więcej rzeczy i rozwiązań brakuje, z nowszych części.
-
-
-
Profil Użytkownika
Poznaj mnie lepiej!
Hmm… nie zgadzam się! Poniekąd
I bardzo dobrze, że jest masa umiejętności, które coś dają, każdy poziom to coś nowego. To daje właśnie wiele możliwości… przy tych ok. 50 umiejętności, każdy sim może się zająć czym innym.
Chociaż do tego więcej karier, by się przydało, które korzystały by z tych umiejętności.
Rzygać mi się chce, jak widzę te nic nieznaczące 7 umiejętności w simsach 2… a sprzątanie to w ogóle xD
Odejście od tych ograniczonych umiejętności, to jedna z niewielu dobrych rzeczy, które dla mnie zrobiła 3ka, dla tej serii.
Ludzie chcą utrudnień, a potem narzekają i kastrują grę…
i jeszcze bardziej narzekają… jacyś tacy wygodniccy są, jak przychodzi co do czego.
Obawy są rzadkie, za rzadkie, jak porwania przez ufo, czy ataki wampirów!
Łatwo też się ich pozbyć. Dziwactwa gwiazd są śmieszne, i utrudniają jak należy, tak jak słabości wampirów.
Przy trądziku wystarczy poranna albo wieczorna higiena.
Porost włosów, tu fakt czasami się buguje, zwłaszcza i niestety, na twarzy. A kurz to jeden z najlepszych mechanizmów jaki dodali.
Razem z robieniem prania, chociaż tutaj fajniej by było, jakby simowie od razu włączali pralki i suszarki po ich zapełnieniu, tak jak w simsach 3.
Tego nie rozumiem, w tej grze praktycznie nie ma króliczych nor.
A jest tyle makiet, które by się nadały do tego idealnie.
I w sumie więcej takich by się przydało, na telefon, jak w tym tym takim modzie na to. Ja z chęcią bym powysyłał czasem niektórych simów w jakiś czasowy niebyt, jak mi nie są teraz na radarze potrzebni. A jakieś drobne korzyści mile widziane z tego by były.
Tutaj się zgodzę, ale koty w realnym życiu też są irytujące xD
Koty wiecznie mordę drą, a psy, by tylko na spacer co chwile łaziły… ale pomimo tego z modem lub dwoma+, i tak nie wyobrażam sobie rozgrywki bez zwierzaków.
A to tylko moje skromne zdanie, które sprawia, że mi się w tą część gra, bardzo dobrze. O ile nie najlepiej z całej serii, w tym momencie.