Strona Glówna Fora SPOŁECZNOŚĆ Blogi użytkowników Darkwish blog – Anomalia

ostatnio zaktualizowano przez Mandraghora 5 lat, 8 miesięcy temu
8 uczestników
31 odpowiedzi
  • Autor
    Odpowiedzi
  • #55960
    Ola
    Uczestnik

    Łer się klika żeby zaobserwować blog?

    #55991
    Darkwish
    Uczestnik

    Część 4: Anna i życiowe anomalie

     

     

    Lekcje mijały szybko, a dziewczyny niemal od razu weszły w rolę pilnych uczennic, zapominając o świecie i rozprawiając w czasie przerw o ulubionych książkach.

    Po 3 lekcji postanowiły razem z większością młodzieży udać się na szkolne boisko, by skorzystać z ostatnich promieni słońca.

    boisko

    – Mówisz, że serial ?Dziewięć żyć Chloe King? jest lepszy od książki, na której podstawie jest? – wytrzeszczyła oczy Anna.

    – Dokładnie, a zapowiadało się całkiem nieźle. Chociaż i tak największym rozczarowaniem byli dla mnie ?Wybrani?. Cały czas myślałam, że coś się jednak tam wydarzy.

    – Kass może po prostu wróć do prawdziwego życia? ? zaśmiała się Ania.

    – Właśnie, jeżeli chodzi o to? – Kasia przybliżyła się i ściszyła głos. – Artur idzie w naszą stronę.

    – Co?

    Springer próbowała się obrócić, ale koleżanka szybko szczypnęła ją za rękę.

    – Kasia i Ania, tak? – chłopak dołączył do nich nieśpiesznym krokiem. – Cześć, jestem Art.

    – Hej, tak, to chyba my! – pisnęła nieco za wysokim tonem Kass i zagryzła wargę. Odchrząknęła i powiedziała już nico niżej. – Ja? ja muszę do toalety.

    Dziewczyna marszem wyruszyła w stronę drzwi, nie czekając na ich odpowiedź.

    ania i art

    – Wygląda na to, że zostaliśmy sami. Podobno jesteś tu nowa. – chłopak uśmiechnął się delikatnie, wracając do konwersacji. – Może chciałabyś spotkać się po szkole z moimi kumplami i twoją kumpelą? Mamy z bratem garaż w południowej części miasta, gdzie zazwyczaj spędzamy wolny czas.

    – Hmm? No nie wiem. – Anna podrapała się po głowie.

    – Nie jesteśmy groźni, zwykle mój brat coś przygrywa na gitarze, Alf robi dobre drinki, a Alex opowiada najlepsze kawały. Ale wiesz jak to w męskim gronie? Tym bardziej, że raczej z kumpelą nie poznałyście jeszcze za wiele osób.

    – No dobrze, ale tak maksymalnie na 2 godzinki możemy wpaść. Muszę jeszcze pomóc w domu rodzicom.

    – To jesteśmy umówieni, koło 17-tej w garażu numer 4 na ulicy Kwiatowej. Pogadamy, pośmiejemy się i przede wszystkim lepiej poznamy.

    – Jasne. – Ania uśmiechnęła się szeroko i uścisnęła jego wyciągniętą rękę. – To ja idę poszukać Kass, do później.

    – Pa, Aniu!

    Springer ruszyła na poszukiwanie swojej koleżanki, by streścić jej całą rozmowę i zaproponować wyjście z chłopakami. Jednak końcówkę rozmowy z Artem zobaczyła przez okno Ada Paron, która właśnie skończyła trening taneczny. To nie zwiastowało niczego dobrego.

    Ada

    #55993
    Darkwish
    Uczestnik

    @olciak16 można kliknąć gwiazdkę dodania do ulubionych, widoczną na screenie poniżej 🙂

    f


    @Ginewra
    nie miałaś takich w szkole, co się ubierały na „sisterki”? :O U mnie było kilka takich dziewczyn, wiadomo, że nie codziennie, ale pierwszy dzień szkoły to idealny moment.

    Cieszę się, że fabuła się broni 🙂

    #56256
    Mikael
    Uczestnik

    Czyżby garaż o którym mówił Art to jeden z tych, które dziewczyny podziwiały ostatnio? Nie zdziwię się jeżeli to on i jego kumple tak je upiększają 🙂

    Wyraz twarzy blondyny na ostatnim zdjęciu świetny!

    #56437
    Darkwish
    Uczestnik

    Część 5: Anna i życiowe anomalie

     

    Pozostałe lekcje minęły szybko, więc dziewczyny postanowiły spotkać się po obiedzie o 16:30 na ławce przed blokami.

    Anna zrobiła jedzenie dla siebie i rodziców, zjadła swoją porcję, a potem poszła się przebrać i poprawić włosy. Po udoskonaleniu swojego wyglądu do akceptowalnego poziomu, zauważyła, że rodzice dalej nie wrócili, więc napisała im krótką kartkę, że spotyka się z przyjaciółmi.Następnie zabrała telefon, klucze oraz portfel i ruszyła na spotkanie z Kass. Na miejscu zauważyła, że jej koleżanka zmieniła swój strój na sportowy bezrękawnik, krótkie spodenki oraz wygodne adidasy.

    – Idziesz biegać? – Zaśmiała się Ania.

    – Nie, po prostu stwierdziłam, że to niedaleko tego opuszczonego domu i może będziemy chciały tam zajrzeć. A w stroju na wf mam zawsze plus dziesięć do prędkości.

    – Jak chcesz to tam sobie nawet zamieszkaj, ja nigdzie nie idę. Nawet mój strój na to nie pozwala. – pokazała na swoją sukienkę. – A teraz zabieraj swoje cztery litery z ławki, bo nie chcę się spóźnić.

    – Dobra, marudo. – Kasia wstała i otrzepała się z kurzu, po czym ruszyły razem w stronę południowej części miasta. – Widziałaś szkolne forum? Za miesiąc odbywa się bal powitalny, który organizuje koleżanka Ady, tej blondyny, o której ci mówiłam na lekcjach.

    – Tak, coś widziałam. Możemy iść razem jak chcesz, zabrałabym mojego przyjaciela z poprzedniej szkoły, ale niestety partnerzy muszą być z naszego liceum.

    – Wątpię, że dostąpię tego zaszczytu. – Zaśmiała się Kass. – Stawiam raczej, że jeśli dobrze pójdzie to Art cię zaprosi, a ja pójdę z jego bratem, albo którymś z kolegów. Załatwisz mi to, prawda?

    – Nie jestem ich szefem, nie mogę ci niczego obiecać. Z resztą, wątpię, że Artur będzie chciał mnie zaprosić. Ledwie się znamy.

    – Ale się poznacie! W końcu po to tam idziemy.

    -Poniekąd masz rację. – Anna złapała koleżankę za rękę na widok garaży.

    – Spokojnie, jakby co mam przy sobie gaz pieprzowych ? zaśmiała się Kasia i zapukała do bramy garażowej numer 4.

    Z środka dobiegało brzdękanie gitary i śmiech kilku osobników płci męskiej, co jeszcze bardziej spięło Springer. Zanim jednak zdążyła zawrócić, drzwi się otworzyły. Dziewczyny weszły do środka, gdzie zobaczyły Arta i trzech innych chłopaków. Kasia od razu usiadła obok blondyna i zaczęła swój zwyczajowy monolog, natomiast Ania podeszła do jedynego znajomego.

    – Udało się, przyszłaś. Piąteczka! – wyciągnął rękę w stronę Springer.

    garaż

    – Tak, jakoś to ogarnęłam. – zaśmiała się delikatnie.

    – Cieszę się. Pozwól, że przedstawię ci moich kumpli.- Anna przytaknęła, więc kontynuował. – Ten świr z gitarą, to mój brat Łukasz, obok twojej przyjaciółki siedzi Alex, nasz grupowy śmieszek. A ten tu z tyłu z babciną chustką na głowie to Alfred.

    – To opaska, gamoniu! – krzyknął ostatni chłopak. – I dla przyjaciół Alf. Nie wiem, jak Artowi udało się was namówić, żebyście tu przyszły, ale cieszę się, że w końcu nie muszę patrzeć na te brzydkie gęby.

    – Lepiej przygotuj coś do picia, a nie gadasz głupoty.- odpyskował Artur, po czym zwrócił się do Ani. – Powiedz mi, czemu wcześniej się na ciebie nie natknąłem?

    – Och, przeprowadziłam się tutaj dopiero przed wakacjami, wcześniej mieszkałam kilkaset kilometrów stąd. Mama dostała lepszą ofertę pracy, a poza tym mój dziadek mieszka niedaleko, więc o to jestem.

    – To by wiele wyjaśniało. – uśmiechnął się i wskazał by sobie usiadła. – Mnie z kolei nie było przez całe wakacje, bo pracowaliśmy z Łukim u rodziców Alfa, w jego rodzinnych stronach.

    – A co robiliście, jeśli można widzieć? – Anna umościła się na średnio wygodnym krzesełku. – Ja pomagałam w ogrodzie bardzo miłej pani, która mieszka niedaleko szkoły.

    – Nadzorowaliśmy pensjonat, który prowadzą. Niech zgadnę, pracowałaś u pani Elżbiety?

    – Tak, znasz ją?

    – Mój tato często się z nią spotykał, jak jeszcze żył. – Artur ściągnął ramiona, ze smutku na wspomnienie ojca.

    – Przykro mi. – Anna uścisnęła pocieszająco jego ramię. – Zmieńmy temat. Opowiedz mi coś o tej szkole i na co uważać.

    – Jasne, mogę robić ci za przewodnika. – automatycznie się rozpogodził i podał jej drinka, którego właśnie skończył robić Alf.Atmosfera w garażu była naprawdę luźna, a dziewczyny co chwilę zaśmiewały się z żarcików i opowieści chłopaków.

    Tymczasem Ada postanowiła zorganizować spotkanie ze swoimi przyjaciółkami.

    pokój ady

    – Dziewczyny, mamy problem.

    – Ja żadnego nie mam, no chyba, że chodzi o organizację balu ? wzruszyła ramionami różowo-włosa dziewczyna.

    – Czasami zastanawiam się, dlaczego się z tobą kumpluję, Shana. – przewróciła oczami Ada. – Artur podrywa jakąś przypadkową kujonkę.

    – Skąd wiesz, że podrywa? – zapytała mulatka.

    – Widziałam przez okno jak rozmawiali, Brit. To była jakaś ruda wywłoka.

    – Może pytał ją o jakieś zadanie z lekcji, czy coś. – rozciągnęła się na kanapie Shana. – Poza tym rozstaliście się przed wakacjami, co w sumie wyszło wam na dobre. Byliście najbardziej pokłóconą parą jaką znałam, każdy dzień bez kłótni był cudem.

    – To było w gimnazjum, dawno i nie prawda. – Ada odrzuciła swoje blond loki do tyłu. – Musimy coś wymyślić i póki co mam dwa pomysły. Albo się z nią zaprzyjaźnimy?

    – Przecież nigdy nie przyjmujemy nowych do naszej paczki! ? przerwała Britany.

    – Będziemy tylko udawały, ciapo!- jęknęła. – Druga opcja to pokazać jej gdzie jej miejsce i wrobić ją w jakiś szlaban czy coś.

    – Powinnaś odpuścić, ale wiem, że tego nie zrobisz. – westchnęła Shana. – Jeżeli Art by się dowiedział, że znów coś wykombinowałaś, to nigdy się do ciebie nie odezwie, więc lepiej zostańmy przy przyjaźni.

    #56601
    Mikael
    Uczestnik

    Tak coś czułem 🙂 Taki przytulny ten garaż nawet. Niby mały, ale daje radę zmieścić tylu nastolatków. Nie mogę się też doczekać spotkania z Panią Elżbietą. Jestem ciekaw, czy będzie wyglądać tak, jak sobie wyobrażam.

    #56650
    Ola
    Uczestnik

    Dziękuję??

    #56676
    Darkwish
    Uczestnik

    @Mikeal w realu w takim garażu mieści się ok. 10 osób 😀 Dodatkowo zimowe koło zawsze idealnie służą za siedziska #sprawdzoneinfo

    #56679
    Darkwish
    Uczestnik

    Część 6: Anna i życiowe anomalie

     

    – Oczywiście, że jestem najprzystojniejszy z tutaj obecnych mężczyzn. – Alf wypiął klatkę piersiową, gdy temat zszedł na bal i wybory najpiękniejszej pary.

    – Och daj spokój ? przewrócił oczami Alex. – Swoje tanie teksty zostaw dla Brit, w końcu z nią jesteś czy nie?

    – Poniekąd. Dobra, zmieńmy temat. Kat, tak? Co ciekawego powiesz?

    – Kass ? poprawiła go dziewczyna. – Właśnie się zastanawiałam, czy byliście może w tej ruderze w lasku niedaleko.

    – Ile można wałkować ten temat? – jęknęła Ania.

    – Oj daj spokój, nie ciekawi cię co jest w środku? To byliście?

    – Tak, kiedyś tam wpadliśmy na chwilę, ale niczego ciekawego nie było poza sporą ilością pajęczyn. – skrzywił się Alex.

    – Wtedy jeszcze ktoś pilnował działki, bo mieli to odnowić czy coś. – kontynuował Art. – Dlatego nie specjalnie zdążyliśmy się rozglądnąć, a co?

    – Ostatnio z Anią byłyśmy tam i słyszałyśmy dziwne trzaski. – powiedziała Kass. – Może byśmy tam poszli?

    garaz

    – Za dużo książek się naczytałaś. Jestem przeciwna temu pomysłowi.

    – A ja jestem za. Dawno nie robiliśmy niczego takiego, robią się z nas stare dziady- zaśmiał się Alex.

    – Ja też bym poszedł, ostatnim razem mnie z wami nie było. – poparł Alf. – Z resztą może znajdziemy jakiś ciekawy kawałek ściany do upiększenia.

    Chłopak mrugnął do Artura i Łukasza, a ci spojrzeli na siebie z zamyśloną miną. Anna miała nadzieje, że chłopcy nie będą chcieli wkradać się do opuszczonej willi. Niestety ostatnimi czasy mało co szło po jej myśli.

    – Ma rację ? po raz pierwszy odezwał się brat Arta.

    – No to przegłosowane ? Ucieszyła się Kasia.

    Artur podszedł bliżej Anny i delikatnie ścisnął jej dłoń, spoglądając jednocześnie w oczy.

    – Jeżeli nie chcesz iść, to mogę cię odprowadzić do domu.

    – Nie ? oddała uścisk chłopakowi. – Skoro wszyscy idą, to ja też. Gdybym wiedziała, że jesteście równie szaleni jak Kass, to ubrałabym dres.

    – My jesteśmy zdecydowanie bardziej szaleni. ? wszedł w ich konwersacje Alex.

    – Alex nikt nie pytał. – zmrużył oczy Artur, a potem podszedł do bramy garażowej. – Ekipa i piękne panie do wyjścia.

    Podróż do opuszczonego domu trwała około 45 minut, w czasie których zaczął padać deszcz. Springer cały czas zastanawiała się, dlaczego się na to zgodziła. Artur całą drogę zagadywał ją o jej ulubione rzeczy. Dużą zgodność wykazywali w gustach muzycznych i filmowych. W pewnym momencie ich oczom ukazała się brama.

    – Dobra, to ja was podsadzę, a potem sam przeskoczę.- zaoferował się Alfred.

    – Spokojnie, ja pomogę Ani. – uśmiechnął się Art, ponownie łapiąc ją za rękę.

    -Jak chcesz stary. Kaśka chodź, podsadzę cię.

    Przeprawa przez bramę i okno na parterze budynku obeszła się bez większych ofiar i Ani poprawił się już nieco humor. Trafili do jednego z pokoi, który był otwarty.

    – Co tu robią te wszystkie książki? – spojrzała z zachwytem Kass, patrząc na wypełnioną po brzegi szafkę.

    – Myślę, że po prostu mało kujonów się tutaj kręci. – zaśmiał się Alex.

    – Nie jestem kujonem! O jest nawet jakieś stare wydanie Czarnego Kota Edgara Allana Poe.

    – Lepiej to odłóż ? powiedziała Ania do koleżanki, oglądając jednocześnie pozdzierane obrazy na przeciwległej ścianie.

    dom

    – Dobrze, już już? – Kasia wepchnęła mocniej książkę, która nie chciała wejść na swoje miejsce.

    W pewnym momencie opór zelżał i wraz ze zmianą położenia utworu Poe, usłyszała głośny świst, a potem krzyk koleżanki.

     

    #56681
    Ginewra
    Uczestnik

    @darkwish – za moich czasów nie było „sisters” i „bfs” 😉 I rzadko zdarzało się, by ktoś miał te same ciuchy – prędzej przez przypadek, niż specjalnie. W sumie to nawet nie było o to wojen (wśród dziewczyn, bo jak wiadomo – dwóch facetów w tych samych koszulkach zaraz będzie najlepszymi kumplami 😉 ), pożartować sobie tylko ze stereotypów chciałam 🙂

    Co do ostatniego zdjęcia – zbudować dom z kartonu, a potem położyć na to tapetę o wyglądzie cegieł… Jakie to amerykańskie 😀

    #56683
    Darkwish
    Uczestnik

    @Ginewra przynajmniej tani w wybudowaniu i zawsze można go przenieść, jak się okolica znudzi 😀

    #59815
    Mandraghora
    Uczestnik

    Przeczytałam całą historię i naprawdę się wkręciłam 😀 teraz nie mogę się doczekać kontynuacji^^

    #59862
    Darkwish
    Uczestnik

    Część 7: Anna i życiowe anomalie
    – Nie wierzę, po prostu nie wierzę! – jęknęła Ania patrząc na swoje pozdzierane kolana i kolejną porwaną sukienkę
    Siedziała w piwnicy, do której ukryty właz został otwarty przez Kass. Wszyscy zdążyli już podejść do dziury i spoglądali na nią z góry.
    – Ale jazda, tajemne przejście! – Alex otrząsnął się pierwszy. – Suń się, dziewczyno!

    Wskoczył do dziury, a w jego ślady poszła reszta. Artur pomógł podnieść się Annie i przyjrzał się jej kolanom oraz sukience.
    – Na szczęście nic ci się nie stało, ale sukienki raczej nie odratujesz. – pogładził ją po ramieniu, ale ona szybko odwróciła się w stronę swojej koleżanki.
    – Mówiłam ci, żebyś niczego nie ruszała! – krzyknęła Ania.
    bunt– Prze..przepraszam, nie zrobiłam tego specjalnie.
    – Tak, najlepiej udawać, że to nie ty!
    – Daj jej spokój, spójrz lepiej na to! – uspokoił ją Łukasz, wskazując na drewniane drzwi nadgryzione zębem czasu.
    Podszedł do nich i nacisnął klamkę. Drzwi ustąpiły z przeraźliwym piskiem, a chłopak zniknął za drzwiami. Po kilku chwilach, gdy Anna nieco się uspokoiła, usłyszeli jego wołanie i ruszyli przez przejście. Podróż nie była łatwa, ponieważ gdzieniegdzie trzeba było przeciskać się przez zasypane kamieniami i obrośnięte grzybem przestrzenie. Po około 200 metrach krętych korytarzy i dłuższej analizie nad tym miejscem trafili na Łukasza przy rozstaju dróg. Anna dziękowała sobie w myślach, że naładowała telefon przed wyjściem, ponieważ teraz robił jej za latarkę.

    – Słuchajcie, wszedłem kawałek do każdego z tych trzech tuneli i wszystkie ciągną się jeszcze co najmniej kilkanaście metrów. Proponuję, żebyśmy się rozdzielili i obejrzeli każdą z tych dróg i za 30 minut widzimy się tu z powrotem.
    – Za każdym razem, gdy w horrorach się rozdzielają, ktoś ginie! – jęknęła Kass.
    – Daj spokój, to nie film ani książka, ocknij się. – zakpił Alex. – Możesz iść ze mną, jeśli się boisz.
    – To ja idę z Anią ? zaoferował się Art, gładząc ją delikatnie po ramieniu.
    – Okej, w takim razie Łuki dla ciebie został Alf, farciarzu. – zaśmiał się Alex i pociągnął Kasię w stronę środkowego przejścia. – Bawcie się dobrze!
    Anna z Arturem ruszyli na prawo, a Łuki powłóczył się za Alfredem do prawego korytarza. Springer milczała przez następne kilka minut, kiedy przeciskali się wąskim korytarzem. Miała nadzieję, że wyczerpała na dzisiaj swojego pecha i próbowała powstrzymać się od myśli o bolących kolanach. Żałowała również, że tak naskoczyła na swoją koleżankę.
    – Chyba trochę przesadziłam? – W końcu się odezwała do Artura.- Kass przecież nie zrobiła tego celowo.
    – Trochę tak, ale rozumiem, że się zdenerwowałaś. – uśmiechnął się do niej, przeskakując przez sięgające do pasa drewniane pudło i pomagając jej przejść na drugą stronę. – Ale na szczęście nic ci się nie stało. Swoją drogą wybacz, że zamiast pójść cie opatrzyć, wałęsamy się po piwnicy jakiegoś opuszczonego domu, ale Łukasz by nie odpuścił.
    – Nic nie szkodzi, skoro i tak wyglądam jak straszydło, to nic nie zmieni.
    – Daj spokój, dobrze wiesz, że wyglądasz świetnie. – uścisnął mocniej jej dłoń. – Poza tym, uwierz mi byłem z dziewczyną, która wyglądała zawsze idealnie. Nuuudaaa! Nie można nic ciekawego porobić, bo się jeszcze ubrudzi.
    – Skoro tak mówisz. – zachichotała cicho.
    – Tutaj kończy się korytarz, ale tam? – zaświecił w bok telefonem. – Tam jest dosyć spora rura, którą możemy przejść. Próbujemy?
    -Jasne. Ty przodem.
    – No tak, sukienka! – zaśmiał się Art i wsunął się do rury, czołgając się coraz dalej.
    Ania ruszyła za nim i po kilku minutach dotarli do kratki, którą Art wyważył z łokcia. Wskoczyli do środka małego pokoiku, gdzie znajdowało się sporo gratów, jednak wzrok chłopaka padł na zdjęcie stojące na jednej ze skrzynek.

    – Kojarzysz tych ludzi? – spytała Ania, kiedy Art chwycił zdjęcie.
    – To? to mój tato. – szepnął, przygryzając wargę. – A to chyba pani Elżbieta.
    – Pokaż. – delikatnie wyciągnęła z jego dłoni ramkę i spojrzała na dwójkę ludzi. – Faktycznie podobna.
    – Co to tutaj robi?
    Pochylał się, spoglądając na czarno białe zdjęcie zrobione przy jakiejś rzece. Na głównym planie znajdował się około 25 letni ojciec Artura i dekadę starsza kobieta. Jakość fotografii dawała sporo do życzenia.

    #59863
    Darkwish
    Uczestnik

    @Mandraghora cieszę się i mam nadzieję, że zostaniesz na dłużej 😉

    #59866
    Mandraghora
    Uczestnik

    Jej! Kolejny odcinek! Spodziewałam się, że będę musiała wykazać się cierpliwością w czekaniu na następny, a tu niespodzianka 🙂 mój dzień stał się lepszy!

    Zdjęcie z ts3, fajne nawiązanie. Ciekawe co łączy tatę Artura z panią Elżbietą….
    <p style=”text-align: left;”>Pssssyt, znalazłam też mały błąd:</p>

    Anna z Arturem ruszyli na prawo, a Łuki powłóczył się za Alfredem do prawego korytarza.

Oglądasz 15 wpisów - 16 z 30 (wszystkich: 32)

Musisz być zalogowany, aby odpowiedzieć na ten temat.